- Paradoksem jest, że w Polsce zaledwie 130 tysięcy myśliwych decyduje o bezpieczeństwie w lesie 40-milionowego kraju.
- Sposób zorganizowania polskiej „gospodarki łowieckiej” jest nadal oparty na modelu wprowadzonym rozporządzeniem Bieruta, ignorującym istnienie własności prywatnej
- Każdego roku w Polsce odbywa się ponad cztery i pół miliona polowań, a pomiędzy wrześniem a styczniem codziennie w ponad 20 tysiącach miejsc możemy natknąć się na myśliwych strzelających do zwierząt. Mimo że koła łowieckie mają ustawowy obowiązek informowania o zagrożeniu, informacje o polowaniach nie docierają do miejscowych mieszkańców, grzybiarzy, turystów. Powinna powstać powszechnie dostępna elektroniczna baza danych, wskazująca obywatel(k)om na mapie, gdzie odbywają się polowania.
- Za nieprzestrzeganie przepisów o obwieszczeniach o polowaniach ani zakazu polowań nie ma żadnych sankcji. Natomiast osoby, które „utrudniają” odstrzał sanitarny, choćby nieświadomie, mogą być ukarane pozbawieniem wolności do 2 lat.
- W Polsce w ubiegłym roku pięć osób straciło życie w wyniku polowania. Myśliwi dokonują decyzji o odstrzale bez upewnienia się, że ich celem jest zwierzę. Winą próbuje się obarczać ofiarę zdarzenia, że znalazła się tam, gdzie nie powinna. W 2020 r. śmiertelnie postrzelony przez myśliwego został uczeń pobliskiego internatu z zagranicy.
- Mimo zakazu udziału dzieci w polowaniach i mimo jednoznacznego stanowiska psychologów rozwojowych nawet kilkuletnie osoby mogą w Polsce uczestniczyć w nagonkach, tropieniu, zabijaniu i dobijaniu rannych zwierząt, być narażone na widok zabitych, poszarpanych przez psy zwierząt
- Zwalczanie w Polsce ASF-u obnażyło kompletną klęskę gospodarki łowieckiej. W lasach trwa rzeź dzików, strzelanie do ciężarnych loch. Likwidowane są małe hodowle świń, a ludzie tracą majątek życia. Tymczasem prawdziwym zagrożeniem są fermy przemysłowe.
- W okolicach Krakowa myśliwi strzelają ludziom pod oknami. Mimo że na tych terenach nie stwierdzono przypadków ASF-u i nie ma żadnych chlewni, obowiązują tam przepisy ogólnokrajowe pozwalające na odstrzał dzików z uwagi na zagrożenie epidemiologiczne.
- Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich pracuje nad wystąpieniem generalnym w sprawie obwodów łowieckich. Przekazane przez Zespół Ochrona Środowiska/Klimat informacje pomogą RPO interweniować w sprawie bezpieczeństwa w lesie.
– To główne, choć nie jedyne sprawy i rekomendacje podniesione przez przedstawicieli/lki Zespołu Ochrona Środowiska/Klimat Inicjatywy „Nasz Rzecznik” podczas spotkania z Zastępcą Rzecznika Praw Obywatelskich Valerim Vachevem i ekspert(k)ami Biura RPO 4 lipca.
Inicjatywę „Nasz Rzecznik” reprezentowali stacjonarnie: inicjator spotkania ze strony naszej koalicji Krzysztof Wychowałek (Ośrodek Działań Ekologicznych Źródła) oraz Szmo Kacprzak (Fundacja Przyjaciół Młodzieżowego Strajku Klimatycznego). Zdalnie łączyły się: dr hab. Paulina Kramarz (Nauka dla Przyrody), Monika Konieczna (Akcja Ratunkowa dla Krakowa), Anna Spurek (Fundacja Green REV Institute) oraz koordynatorka Inicjatywy „Nasz Rzecznik”, Anna Duniewicz.
Zastępcy RPO podczas spotkania towarzyszyli: zastępca dyrektora Zespołu Prawa Administracyjnego i Gospodarczego Biura RPO Łukasz Kosiedowski, przedstawicielka Zespołu Prawa Administracyjnego i Gospodarczego Dagmara Gut, Janusz Roszkiewicz z Zespołu Prawa Konstytucyjnego, Międzynarodowego i Europejskiego, główna koordynatorka ds. współpracy z partnerami społecznymi Adela Gąsiorowska oraz Marta Bartnicka, asystentka ZRPO.
Otwierając wydarzenie, Zastępca RPO podziękował za kwietniowe spotkanie w sprawie dostępu do czystego powietrza w mieście i parkowania, przypominając o wystąpieniu RPO do Ministra Infrastruktury z pytaniem o wyłączenie pewnych przestrzeni z możliwości parkowania. Biuro RPO czeka na odpowiedź resortu. Dr Valeri Vachev przypomniał też niedawne seminarium poświęcone roślinnym posiłkom, dziękując a organizację i inspirację Annie Spurek oraz Green REV Institute.
Odnosząc się do tematu spotkania 4 lipca, dr Valeri Vachev podziękował Krzysztofowi Wychowałkowi i Ośrodkowi Działań Ekologicznych Źródła za merytoryczne wnioski do Biura RPO. Zapewnił, że pierwsza analiza merytoryczna została podjęta w 2021 r. Zastępca RPO zapowiedział też wystąpienie generalne w sprawie obwodów łowieckich.
Jak stwierdził dr Vachev, gospodarka łowiecka opiera się na anachronicznych założeniach i przepisach, ograniczających prawo własności osobom, które władają nieruchomościami znajdującymi się w obrębie obwodów łowieckich. Ich skargi i uwagi nie są brane pod uwagę. Dodany w 2028 r. w prawie łowieckim art. 27b umożliwia wprawdzie właścicielowi nieruchomości włączonej do obwodu łowieckiego złożenie w starostwie oświadczenia o zakazie polowania na nieruchomości na zasadzie swoistej „klauzuli sumienia”, ale oświadczenie musi być złożone osobiście i nie obejmuje osób prawnych, a jedynie osoby fizyczne. Konieczność złożenia oświadczenia przed starostą może rodzić oczywiste trudności i czynić ten przepis nieegzekwowalnym.
Krzysztof Wychowałek przypomniał o sprawach, które jego Stowarzyszenie prowadziło przed polskimi sądami. Podał przykład nieruchomości leśnej jego stowarzyszenia, na której zgodnie z obowiązującym prawem myśliwi mogą bezkarnie polować, mimo ODE Źródła głęboko się temu sprzeciwia.
W Polsce nie ma żadnych sankcji za nieprzestrzeganie zakazu polowania. Ośrodek Działań Ekologicznych Źródła planuje złożyć skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i do Komisji Europejskiej na przepisy naruszające Kartę Praw Podstawowych w zakresie prawa własności. Wsparciem byłoby stanowisko/ opinia RPO, że przepisy prawa łowieckiego naruszają prawo własności.
Uchylony w 2014 roku przez TK art. 27 ustawy Prawo łowieckie został przywrócony w 2018 roku w brzmieniu niewiele różniącym się od poprzedniego. Właścicielom nieruchomości przyznano iluzoryczne uprawnienie składania niewiążących „uwag” na etapie tworzenia przez urząd marszałkowski projektu uchwały sejmiku dzielącej powierzchnię województwa na obwody łowieckie. W procesie wyznaczania przez sejmiki nowych obwodów łowieckich (w latach 2020-2021) zgłoszono w całej Polsce ponad 500 takich „uwag”, ale żadna z nich nie została uwzględniona. Dodatkowo, właściciel nie ma możliwości nadesłania „uwagi” czy wniosku do Sejmiku już po przyjęciu uchwały – na przykład gdy zmienił swoje plany co do wykorzystania gruntu, zmienił poglądy lub po prostu dopiero wszedł w posiadanie nieruchomości.
Co istotne, do procedury wyznaczenia lub skorygowania obwodów łowieckich uwagi mógł zgłosić tylko właściciel nieruchomości, ale już nie organizacje ochrony przyrody ani samorządy. Uwagi mogą natomiast wnosić koła łowieckie.
W czasie gdy nie obowiązywał uchylony przez TK art. 27, w całej Polsce zapadło ponad 150 wyroków sądów administracyjnych, w których właściciele zaskarżali włączenie ich nieruchomości do obwodu łowieckiego (jako oparte na nieistniejącej podstawie prawnej). Orzecznictwo było jednolite. Po roku 2020 wszystkie te nieruchomości zostały ponownie włączone do obwodów łowieckich.
Krzysztof Wychowałek poruszył też kwestię bezpieczeństwa osób korzystających z publicznych i prywatnych lasów i pól. Organy ścigania są niechętne do interwencji. Tymczasem wiele osób obawia się uszczerbku na zdrowiu i życiu wchodząc do lasów.
Raport ODE Źródła z 2023 r. – badanie 311 gmin pod kątem przestrzegania przez urzędy gmin oraz przez koła łowieckie przepisów art. 42ab ustawy Prawo łowieckie (https://zakazpolowania.pl/monitoringi/gminy-2023/), wskazuje, że przepisy o obwieszczeniach są z reguły nieprzestrzegane lub informacje o polowaniach nie docierają do osób zainteresowanych, które wchodzą do lasu, mimo że koła łowieckie mają ustawowy obowiązek informacji. Powinna powstać elektroniczna, powszechnie dostępna centralna baza danych, z możliwością pokazania obywatel(k)om na mapie, gdzie odbywają się polowania. Dziś aplikacja jest dostępna tylko dla myśliwych.
W Polsce nie ma żadnych sankcji za uchylanie się od obowiązku zawiadamiania osób postronnych o polowaniach ani oznaczania polowań tablicami. Natomiast jeśli obywatele „utrudniają” odstrzał sanitarny, choćby nieświadomie samą tylko obecnością w lesie, są zagrożeni pozbawieniem wolności do 2 lat. – Osobiście byłem o to oskarżony – przyznał Krzysztof Wychowałek. – Na szczęście sąd mnie uniewinnił.
W odpowiedzi Zastępca RPO wskazał, że Stowarzyszenie ODE Źródła może złożyć opinię jako przyjaciel sądu. Zapewnił też, że Biuro RPO pracuje nad projektem wystąpienia generalnego w sprawie obwodów łowieckich. Jest prawdopodobne, że kolejne wystąpienie będzie dotyczyło bezpieczeństwa w lesie.
W dalszej części spotkania głos zabrał Szmo Kacprzak, członek zarządu Fundacji Przyjaciół Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. Mówił o bardzo szkodliwym wpływie łowiectwa na dzieci i naruszaniu ich praw. Art 72 Konstytucji oraz Konwencja o prawach dziecka przyznaje dzieciom prawo do ochrony przed przemocą i okrucieństwem. W świetle aktualnych przepisów w Polsce nielegalne jest polowanie z udziałem osób poniżej 18 r. ż. Jednak dzieci mogą uczestniczyć w przerwach między polowaniem. Dzieci zapraszane są też do oglądania prezentowanych trofeów łowieckich. To według opinii psychologów rozwojowych może wypaczyć ich rozumienie, czym jest przemoc. Komitet Nauk Pedagogicznych PAN wyraził sprzeciw wobec uczestnictwa dzieci w polowaniach indywidualnych: nagonkach, tropieniu, zabijaniu i dobijaniu rannych zwierząt. Dzieci nie mogą być narażone na widok zabitych zwierząt, poszarpanych przez psy, bo to bardzo szkodzi ich rozwojowi emocjonalnemu.
Myśliwi argumentują, że jako rodzice mają prawo wychowywać dzieci zgodnie ze swoim przekonaniami i sumieniem, ale Konwencja o prawach dziecka podkreśla konieczność zapewnienie dziecku ochrony przez przemocą.
Fakt, że polowania nie są dostatecznie sygnalizowane, dodatkowo pogłębia problem. W Polsce w ubiegłym roku w wyniku polowania pięć osób straciło życie. W 2020 r. śmiertelnie postrzelony przez myśliwego został uczeń pobliskiego internatu z zagranicy. Myśliwi dokonują decyzji o odstrzale bez upewnienia się, że ich celem jest zwierzę. Winą próbuje się następnie obarczać ofiarę zdarzenia, że znalazła się tam, gdzie nie powinna.
Krzysztof Wychowałek zauważył, że mimo iż istnieje rozporządzenie o szczegółowych warunkach wykonywania polowania, tzw. Regulamin polowania zakłada, że dzieci mogą uczestniczyć w przerwie między polowaniem i w pokocie. ODE Źródła zajmuje się edukacją ekologiczną, organizuje dzieciom i młodzieży edukacyjne wycieczki do lasu. Informacja o polowaniu zbiorowym może ukazać się najpóźniej na 9 dni przed polowaniem. Organizacje, które planują np. uczniowskie wycieczki do lasu w ostatniej chwili zmuszone są odwoływać wydarzenia ze względów bezpieczeństwa.
Jak zauważyła prof. UJ Paulina Kramarz (portal Nauka dla Przyrody), w Polsce myśliwych jest zaledwie promil społeczeństwa, a ta 130-tysięzna grupa praktycznie decyduje o wejściu do lasu i bezpieczeństwie w lesie 40-milionowego kraju.
Prof. Kramarz określiła zwalczanie ASF-u w naszym kraju kompletną klęską gospodarki łowieckiej. – Mamy rzeź dzików w lasach, strzelanie do ciężarnych loch. Następuje depopulacja dzików w Polsce. Likwidowane są też małe hodowle świń, ludzie tracą majątek życia – mówiła. – Myśliwi walczą z ASF-em nieskutecznie. Środowiska łowieckie próbowały obwiniać winą za rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych atakujących zwierzęta domowe nie duże fermy przemysłowe, ale dziko żyjące zwierzęta. Problemem, według prof. Kramarz, jest silna nadreprezentacja myśliwych w instytucjach władzy, m.in. w Sejmie polskim.
Monika Konieczna (Akcja Ratunkowa dla Krakowa) opowiedziała o sytuacji w jej rodzinnym Krakowie. – W październiku i listopadzie ubiegłego roku braliśmy jako organizacja udział w konsultacjach o wyznaczaniu obwodów łowieckich, ale wszystkie uwagi zostały odrzucone. Wnioskowaliśmy, by wyłączyć z obwodów łowieckich tereny, które są uczęszczane przez mieszkańców, turystów, znajdują się blisko domostw, bądź są cenne przyrodniczo. Bez rezultatu – mówiła. – Myśliwi strzelają ludziom pod oknami. W Krakowie nie ma przypadków ASFu ani chlewni, nie występują też ogniska ASF, więc ogólnokrajowe przepisy nie powinny nas obejmować.
– Działały u nas odłownie – mówiła dalej Monika Konieczna. – Dziki można było relokować w inne miejsca. Przepisy dot. ASFu uniemożliwiają jednak relokację dzików. Dziki są więc wabione i uśmiercane, także ciężarne lochy. Odłownie są niszczone przez mieszkańców, którzy sprzeciwiają się uśmiercaniu zwierząt. Mieszkańcy chcą chronić przyrodę. Nadają żyjącym w okolicy dzikom imiona, związują się z nimi emocjonalnie.
W Krakowie co roku odbywają się targi Łowieckie Hunt Expo, przy okazji których odbywają się również wydarzenia dla dzieci. Dzieci uczestniczą w pokazach broni, oglądają wystawiane myśliwskie trofea, biorą udział w grach i zabawach uczących i oswajających je z polowaniem. W ubiegłym roku pod naporem protestów społecznych prezydent Krakowa wycofał się z patronatu nad wydarzeniem.
Powody zabijania dzików bywają absurdalne. Np. w Katowicach wydano wyrok śmierci na rodzinę dzików, ponieważ zryły ziemię w parku. W Krakowie dziki zabija się za samą ich obecność. Myśliwi powołują się na stanowisko powiatowego lekarza weterynarii, że dzika nie można przemieścić, trzeba go zabić z uwagi na ASF. W Krakowie powiatowy lekarz weterynarii zabrania relokacji dzików z uwagi na zagrożenie ASF, choć takich przypadków w mieście ani okolicach nie odnotowano.
Krzysztof Wychowałek zauważył, że ustawa o ASF daje możliwość powiatowym lekarzom weterynarii określania, całkowicie uznaniowo, jak duży ma być odstrzał dzików. Dochodzi do nadużywanie uprawnień ze strony powiatowych lekarzy weterynarii.
Profesor Kramarz dodała, że kraje, które poradziły sobie z ASF, korzystały z wiedzy naukowej. W Polsce z ASF sobie nie poradzimy, stosując dotychczasowe nieudolne i groźne w skutkach metody.
Zastępca RPO zapowiedział, że Biuro Rzecznika zwróci uwagę na bardzo ważne kwestie bezpieczeństwa psychicznego i fizycznego dzieci.
Łukasz Kosiedowski, zastępca dyrektora Zespołu Prawa Administracyjnego i Gospodarczego Biura RPO, podziękował za przekazane na spotkaniu informacje i otrzymane wcześniej opracowania. Zapowiedział interwencje w zgłaszanych przez Zespół sprawach, w tym wystąpienie do Ministerstwa Rolnictwa oraz Ministerstwa Klimatu i Środowiska
Problemy, na jakie zwrócili uwagę eksperci Biura RPO:
- Brak jakiejkolwiek formy wynagrodzenia za służebność nieruchomości w obrębie obwodu łowieckiego
- Iluzoryczny udział właścicieli w procedurze wyznaczania obwodów łowieckich
- Oświadczenie o woli zakazu wykonywania polowań ograniczone tylko do osób fizycznych, z wyłączeniem osób prawnych rodzi wątpliwość konstytucyjną; konieczność składania oświadczenia staroście, który może go nie przyjąć oświadczenia czyni prawo do sprzeciwu w praktyce nieegzekwowalnym
- Brak obowiązku informowania o polowaniach indywidualnych plus nieefektywne ogłoszenia gminne wskazują na potrzebę ogólnodostępnej internetowej bazy polowań.
- Nieefektywność zgłaszania sprzeciwu wobec organizacji polowania.
Zdaniem eksperta Biura RPO organy samorządowe powinny wziąć na siebie ciężar ostrzegania. Ostrzegać można analogicznie do stosowanych już alertów RCB .
Podsumowując spotkanie, Zastępca RPO Valeri Vachev zapowiedział analizę zgłoszonych przez Zespół problemów przez właściwe zespoły Biura RPO i poprosił o wszelkie dodatkowe materiały dotyczące przedstawionych podczas spotkania kwestii. Przedstawiciele Biura podziękowali za przedstawione przez organizacje dane i zapowiedzieli podjęcie działań odpowiadających na postulaty Zespołu.
Panie Rzeczniku, Biuro RPO, dziękujemy za ważne dla nas spotkanie, zrozumienie dla przedstawionych problemów i wsparcie naszych postulatów!
Podsumowanie spotkania na BIP RPO:
https://bip.brpo.gov.pl/pl/content/zrpo-valeri-vachev-spotkanie-nasz-rzecznik-polowania
Fot. Grzegorz Krzyżewski/BRPO