Likwidacja barier sensorycznych w szkołach, w tym głośnych dzwonków, które u dzieci w spektrum autyzmu i z nadwrażliwością sensoryczną mogą wywołać atak padaczki. Psycholog i pokoje wyciszeń w każdej szkole, z myślą o dobrostanie i komforcie psychicznym dzieci i młodzieży. Dostosowanie metod nauczania i form edukacyjnego wsparcia do indywidualnych potrzeb uczniów i uczennic. Niwelowanie barier architektonicznych i mentalnych. Lekcje różnorodności – prowadzone m.in. przez młodych samorzeczników, uczące dzieci, młodzież i kadrę nauczycielską wzajemnego szacunku, empatii i akceptacji dla inności. Powstrzymywanie rosnącej fali przemocy szkolnej. Niepostrzeganie uczniów tylko przez pryzmat ocen; współpraca zamiast rywalizacji – To główne postulaty wysunięte przez uczniów z niepełnosprawnościami i w spektrum autyzmu podczas pierwszego spotkania Zespołu ds. Edukacji Włączającej inicjatywy „Nasz Rzecznik”, które odbyło się zdalnie 4 stycznia.
Przedstawicielki i przedstawiciele organizacji społecznych, ekspertki i eksperci podkreślali, że polski system edukacyjny jest przemocowy i hierarchiczny. Polska szkoła jest dramatycznie dyrektywna, uczniowie mają „siedzieć i słuchać”. Brakuje otwarcia na nowe, nieprzemocowe metody. Psychologia humanistyczna jest traktowana po macoszemu. Głos dziecka i potrzeby dzieci rzadko są słyszane.
Konieczne jest realne włączanie rodziców i dzieci w proces tworzenia indywidualnych programów edukacyjno-terapeutycznych. Niezbędne są IPET-y adaptacyjne, zwłaszcza w czasie pandemii, i zadbanie w programach IPET o indywidualne potrzeby każdego dziecka.
Kluczowy jest też język, który dziś wciąż wyklucza i stygmatyzuje. Zamiast „specjalnych” potrzeb edukacyjnych, mówmy o „własnych” indywidualnych potrzebach edukacyjnych każdego ucznia i uczennicy. Bo każdy człowiek ma własne, indywidualne potrzeby rozwojowe. Tymczasem w dzisiejszej szkole brakuje indywidualnego podejścia do uczniów, dostrzeżenia „ucznia w uczniu”, „dziecka w dziecku”.
Podstawą jest superwizja, fachowe, nowoczesne szkolenia prowadzone przez kompetentnych trenerów, adresowane także do rodziców, by byli partnerami w systemie edukacji. W Polsce rodzice, zwłaszcza uczniów w spektrum autyzmu, są wtłaczani w tryb szybkiego „naprawiania” dzieci.
Rodzic dziecka z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego (OKS) często odczuwa lęk, bywa zastraszony, nie wie, jak wyrazić swój pogląd czy sprzeciw. Rodzice często boją się szkoły jako instytucji. Dużym problemem rodziców bywa wstyd.
A przecież triada uczeń – rodzic – nauczyciel – to „trójkąt mocy”. Ważne, by ze sobą współpracować.
Tymczasem, jak pokazują statystyki Społecznego Pogotowia Interwencyjnego Fundacji Autism Team i inicjatywy obywatelskiej „Chcemy całego życia!”, szkoły, które nie radzą sobie wychowawczo, nierzadko oskarżają rodziców o niewydolność wychowawczą, straszą sądem. Niechlubną praktyką jest usuwanie ze szkoły uczniów z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego, czasem „rękami” innych rodziców.
W polskiej szkole nie istnieje model partnerski w decydowaniu o działaniach. Kto się „wychyla”, często doświadcza przemocy.
Należy wzmocnić samorządy uczniowskie. Art. 15 Konwencji o Prawach Dziecka stanowi, że dzieci i młodzież mają prawo się swobodnie zrzeszać. Trzeba promować to prawo w środowisku szkolnym, uczniowskim i nauczycielskim. Nowoczesna szkoła powinna uczyć społecznej partycypacji, demokracji, być współzarządzana przez uczniów. Powinna pamiętać o uczniach z różnymi potrzebami.
Rzecznik Praw Obywatelskich powinien też przypominać MEiN, że edukacja włączająca to też otwarcie na potrzeby uczniów z rodzin imigrantów, uchodźców, mniejszości.
Dużym problemem polskiej szkoły jest odchodzenie z zawodu wartościowych nauczycieli, atmosfera niepewności i strachu. Praca nauczycieli jest wciąż niewystarczająco wynagradzana. Należy przeciwdziałać wypaleniu zawodowemu nauczycieli.
Brakuje nauczycieli wspomagających. Ich rola jest niedoceniana, a oni sami często nieprzygotowani do pełnienia swojej roli. Nauczyciele i dyrektorzy często nie są świadomi, jakie wartości może wnieść nauczyciel wspomagający, nie tylko w odniesieniu do dzieci z OKS. Nauczyciele wspomagający nie powinien być asystentem.
Na studiach pedagogicznych nie uczy się pracy z dziećmi i młodzieżą z niepełnosprawnościami – jest tylko 60 godzin pedagogiki specjalnej. Wiedza nauczycieli, dyrektorów jest często przestarzała.
Nagminne jest podejście przemocowe np. wobec dzieci w spektrum autyzmu, brak świadomości wśród nauczycieli, czym jest autyzm. Należy otworzyć szkoły na różnorodnych ekspertów i samorzeczników, wciąż blokowanych przez system. Ważny jest głos samorzeczniczy w kampanii społecznej dotyczącej niepełnosprawności niewidocznych pod patronatem i przy wsparciu RPO. Potrzebna jest rzetelna kampania o edukacji włączającej i otwarcie na neuroróżnorodnych nauczycieli.
RPO może wnioskować o zwiększenie subwencji oświatowej z celowym przeznaczeniem na szeroko pojęte działania w ramach edukacji antydyskryminacyjnej/włączającej.
Należy wprowadzić tematykę niepełnosprawności, różnorodności, neuroróżnorodności, równości szans, poszanowania praw OzN itp. w edukacji przedszkolnej, wczesnoszkolnej i na późniejszych etapach nauki i prowadzić tego typu szkolenia także dla nauczycieli i rodziców.
Trzeba wprowadzić wymóg znajomości polskiego języka migowego (PJM) przez nauczycieli i pedagogów w Ośrodkach dla Dzieci Głuchych i Słabosłyszących i prowadzenia zajęć w polskim języku migowym. W przypadku klas łączonych – dzieci słyszące z niesłyszącymi – konieczna jest obecność tłumacza PJM.
Rzecznik Praw Obywatelskich powinien zgłaszać sprzeciw wobec opresyjnych zmian prawa oświatowego. RPO powinien wesprzeć dyrektorów i nauczycieli w kontekście ich zastraszania, także prawnie. RPO jako jedyna instytucja centralna, która dysponuje prawem kasacji wyroków.
Gdyby weszła w życie nowelizacja prawa oświatowego (tzw. Lex Czarnek), dyrektorzy szkół baliby się konsekwencji decyzji o zorganizowaniu zajęć z edukacji seksualnej czy tematyki różnorodności, zapraszania do szkoły organizacji pozarządowych z „czarnej listy” NGO-sów. A jeśli boi się dyrektor, będą się bać wszyscy.
A przecież nie do przecenienia jest rola edukacji seksualnej (np. lekcje intymności) w kontekście rozwoju psychoseksualnego młodego człowieka. Ważna jest też współpraca NGOsów ze szkołami.
Jak sprawić, by inkluzja nie istniała tylko na poziomie dokumentów i jak skutecznie i konkretnie komunikować potrzeby, by podejmowane działania i kampanie były efektywne – to zadania Zespołu Edukacji Włączającej na kolejne spotkania.