Spotkanie Zespołu Praw Uchodźców/czyń z Zastępcami RPO 28 czerwca

Anna Duniewicz
  • Podlasie zostało przez polityków spisane na straty. Na polsko-białoruskiej granicy rację ma ten, kto ma dłuższą broń. Checkpointy co trzy kilometry. Można do nas mierzyć z broni, kazać nam leżeć na ziemi.
  • Uchodźczyni wojenna z Ukrainy i jej dziecko nie wyjeżdżali z Polski, ale ZUS na podstawie danych od straży granicznej wstrzymał im wypłatę 500+. Jak kobieta ma udowodnić, że nie wyjeżdżała z dzieckiem z Polski? 
  • Aby dostać się do odpowiedniej dla siebie szkoły średniej uczniowie klas ósmych muszą zdać egzamin ósmoklasisty z języka polskiego na odpowiednim poziomie. Nie są w stanie tego zrobić bez dodatkowych lekcji języka polskiego. Tracimy ich potencjał i skazujemy uczniów/uczennice z traumą wojenną na kolejny stres.
  • Co czeka uchodźczynie i uchodźców oraz organizacje niosące im wsparcie w 2024 r., kiedy skończą się granty międzynarodowych organizacji na działania pomocowe dla uchodźców wojennych z Ukrainy?
  • Szczególnie trudna jest sytuacja uchodźców/czyń z grup mniejszościowych, w tym osób uchodźczych pochodzenia romskiego. Problemem jest systemowa romofobia.

 

Oto problemy szczególnie mocno akcentowane podczas spotkania Zespołu Praw Uchodźców/czyń Inicjatywy „Nasz Rzecznik” z Zastępcami RPO, dr Valerim Vachevem i prof. Wojciechem Brzozowskim oraz przedstawiciel(k)ami Biura RPO, które odbyło się 28 czerwca w formule hybrydowej.

Ze strony Biura Rzecznika w spotkaniu uczestniczyli także: główny koordynator ds. współpracy strategicznej Maciej Grześkowiak, naczelniczka Wydziału Praw Migrantów i Mniejszości Narodowych Agnieszka Szmajdzińska i Karolina Michalczyk z Zespołu do spraw Równego Traktowania oraz Adela Gąsiorowska, do niedawna koordynatorka Zespołu ds. Wolności Zrzeszania się Inicjatywy „Nasz Rzecznik”, obecnie m.in. koordynująca współpracę z organizacjami pozarządowymi w zespole Zastępcy RPO V. Vacheva.

W imieniu Zespołu Praw Uchodźców/czyń sprawy i postulaty zgłaszały: prowadząca spotkanie koordynatorka Zespołu Eliza Gaust (Pełnomocniczka Prezydent Łodzi ds. równego traktowania, Stowarzyszenie Hakoach), Natalia Gebert (Grupa Granica, Fundacja Inicjatywa Dom Otwarty), Zofia Wojciechowska – Instytut Zdrowia i Hortiterapii), Olena Dekhtiar (Centrum Praw Kobiet), Natalia Boyko (Platforma Talk to Loop), Katarzyna Bednarska (Łódzkie Centrum Wielokulturowe, Fundacja Koper Pomaga), Karolina Kwiatkowska (Centralna Rada Romów w Polsce) oraz Małgorzata Kołaczek (Fundacja W Stronę Dialogu).

Eliza Gaust przedstawiła problem polityki migracyjnej, który oprócz wszelkich innych negatywnych skutków powoduje, że samorządy nie mogą projektować własnych polityk.

– Bardzo potrzebujemy dobrze zaprojektowanej, kompleksowej i odpowiadającej na aktualne potrzeby polityki migracyjnej i integracyjnej osób uchodźczych oraz starających się o status uchodźcy – przekonywała koordynatorka Zespołu Praw Uchodźców/czyń.

Natalia Gebert (Fundacja Inicjatywa Dom Otwarty, Grupa Granica) poruszająco mówiła o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej i bezkarności służb i postępującym procesie ich demoralizacji od momentu wprowadzenie przepisów wywózkowych.

– Służby na granicy uważają się za nietykalne. Niezależnie od tego, jak bardzo reżim Łukaszeniki stosuje przemoc, nie uprawnia to nas do robienia tego samego.

Podkreślała, że wywózki zostały uznane przez polskie sądy za niezgodne z prawem,  pushbacki są nielegalne. Mówiła też o nieludzkim, poniżającym traktowanie osób, którym udało się pozostać w Polsce.

– Stosowanie detencji z automatu, wybiegi proceduralne, nie tylko naruszają prawa człowieka, ale zwiększają ryzyko radykalizacji osób uchodźczych. Ciąg przemocy od granicy w pewnym momencie może się negatywnie odbić na nas wszystkich – przekonywała.

– Podlasie zostało przez polityków spisane na straty – mówiła dalej przedstawicielka Grupy Granica. – Rację ma ten, kto ma dłuższą broń. Checkpointy co trzy kilometry. Można do nas mierzyć z broni, kazać nam leżeć na ziemi. Przemoc ze strony służb dotyka nie tylko osób w drodze, ale też osób niosących pomoc.

Natalia Gebert powiedziała o blisko 50 ofiarach śmiertelnych na granicy polsko-białoruskiej, o których wiemy oficjalnie. – Tym śmierciom nadal towarzyszy bezkarność.

Przypomniała też, że bardzo wiele osób, które w strefie przygranicznej żyły z turystyki, straciło źródło dochodów. – To też obciążenie psychiczne. Ludzie żyją w poczuciu zagrożenia. Nie widać żadnych działań zmierzających do zaadresowania sytuacji.

Natalia Gebert zwróciła również uwagę na pushbacki w Terespolu. Powróciła niechlubna praktyka odmawiania wjazdu osobom chcącym ubiegać się o ochronę międzynarodową w Polsce na tamtejszym przejściu granicznym. MSWiA powinno mieć wytyczne dotyczące osób uciekających przed poborem w Rosji i dezerterów z rosyjskiej armii. – W świetle coraz częstszych przypadków, a także rosnącej dyskryminacji rosyjskich i nierosyjskich obywateli Federacji Rosyjskiej w Polsce, jednoznaczne stanowisko władz byłoby w tej sprawie wysoce pożądane. Naszym zdaniem Rzecznik powinien pochylić się nad tą kwestią. – mówiła Natalia Gebert. Podała przykład Czeczenów z rosyjskim paszportem, którzy bardzo często dostają w Polsce odmowę zatrudnienia – „bo ruskich nie zatrudniamy”.

Przedstawicielka Grupy Granica zwróciła się też do Zastępców RPO a apelem o lepiej słyszalny głos solidarności w sprawie migrantów niebiałych, pokazywanie ich sytuacji i podkreślanie, także na stronie RPO, że Rzecznik ma pomagać wszystkim osobom na terenie Polski, nie tylko polskim obywatelom/lkom. Ważne, by mówiło się o ludziach, nie tylko obywatelach.

Odpowiadając, ZRPO Valeri Vachev przypomniał o działaniach podejmowanych nieustannie przez Biuro RPO w sprawach osób uchodźczych i migrujących, w tym wizytacjach w ośrodkach detencji i interwencjach na granicy. – RPO działa tak, jak ustawodawca przewidział, w granicach ustawy. – mówił Valeri Vachev. – Aktywistom wolno znacznie więcej, ale RPO ma różne inne możliwości działania. Ma podejmować skuteczne działania ws. uchodźców. Skupiamy ograniczone zasoby na naszych kompetencjach.

– Wiem, jakie są emocje – dodał ZRPO Wojciech Brzozowski. – Jest tak wielkie napięcie, że wystarczy iskra na beczkę prochu. Kierujemy się w naszych działaniach prawniczym rozeznaniem. Jednocześnie nigdy nie odmawiam zaproszeń do mediów. Jeśli ktoś mnie gdzieś zaprasza, uważam, że trzeba ludziom „psuć humor tym tematem”.

W dalszej części spotkania aktywistka z Mrągowa, Zofia Wojciechowska, obszernie przedstawiła koncepcję asystenta rodziny uchodźczej (z akcentem na włączenie i integrację) – wniosek, który złożyła do Biura RPO pod koniec kwietnia. – Ta koncepcja to wypadkowa naszych rozmów na Zespole Praw Uchodźców/czyń Inicjatywy „Nasz Rzecznik” ale też moich osobistych doświadczeń jako osoby z małego miasteczka, która zaprosiła do siebie rodzinę uchodźczą.

– Uchodźczynie i uchodźcy z Ukrainy to osoby średnio w wieku 20-50 lat, a to dla Polski, szczególnie mniejszych miejscowości, ogromna szansa na zwiększenie kapitału społecznego i gospodarczego – przekonywała Zofia Wojciechowska. – Ten ogromny potencjał dobrze byłoby zatrzymać i rozwinąć.

Maciej Grześkowiak i inni przedstawiciele Biura RPO zaproponowali rozszerzenie koncepcji asystenta rodziny uchodźczej o wsparcie także innych grup osób migrujących, nie tylko  uchodźców/czyń wojennych z Ukrainy. Propozycja spotkała się z pełną aprobatą pomysłodawczyni koncepcji i całej delegacji Zespołu.  – Jako Stowarzyszenie Zielone Dzieci wspieraliśmy też osoby z granicy polsko-białoruskiej – przypomniała Zofia Wojciechowska.

Następnie Olena Dekhtiar (Centrum Praw Kobiet) opowiedziała o problemach związanych z niezawinioną utratą statusu UKR. Powoduje to m.in. utratę świadczenia 500+, które jest nierzadko jedynym stałym źródłem dochodu rodzin uchodźczych. Nawet krótkie wyjazdy za granicę mogą powodować utratę statusu UKR. Często zdarza się, że straż graniczna nie odnotowuje wyjazdów krótszych niż 30 dni. Status UKR tracą też osoby, które zmieniły paszport, choć nigdzie nie wyjeżdżały. Walka o ponowienie wypłaty może trwać długie miesiące.

– Rozwiązanie widzę takie, żeby straż graniczna po powrocie do Polski uchodźców ze statusem UKR zaznaczała w rejestrze jako migrantów wojennych. Tak samo przy wyjeździe na okres dłuższy niż 30 dni i przy ponownym uciekaniu przed wojną Ukraińcy mają prawo ponownie prosić o statusie UKR i ponownie składać wnioski na 500+ – mówiłą Olena Dekhtiar.

– Problem jest nam znany – odpowiedział Valeri Vachev. – Zwracaliśmy się w tej sprawie do Marszałka Sejmu i Senatu. Zwracamy się też w indywidualnych sprawach do straży granicznej. Jeśli wpływa do nas wniosek bądź skarga, występujemy do odpowiednich instytucji. Trzymamy rękę na pulsie.

Natalia Boyko (Platforma Talk to Loop) poruszyła kwestie programu 40+ i specustawy. – Cały czas spływają pytania od osób z Ukrainy, czy program działa. Jeśli osoba nie ma statusu UKR, nie przysługuje jej objęcie programem 40+ – mówiła.

Osoby uchodźcze padają często ofiarą nieuczciwych właścicieli mieszkań na wynajem. Właściciel składając wniosek do MOPSu i GOPSu podpisuje oświadczenie, że nie wynajmuje mieszkania osobom uchodźczym, starając się o program 40+. Nikt jednak prawdziwości tych deklaracji nie weryfikuje. Niestety są osoby, które wynajmują mieszkania osobom uchodźczym i nienależnie pobierają świadczenia. Są też tacy, którzy wynajmują lokal osobom nie posiadającym statusu UKR, a więc nie objętych programem 40+, a potem domagają się od najemców z Ukrainy zwrotu środków, których nie otrzymają od państwa.

Problemem jest to, że żaden organ ścigania nie przyjmuje zgłoszeń od osób uchodźczych, których prawa są naruszane.

Propozycją Natalii Boyko jest wprowadzenie programu online sprawdzającego status UKR i czy właściciel otrzymuje środki z programu 40+.

Przedstawicielka Platformy Talk to Loop zwróciła też uwagę, że więksi darczyńcy mają umowy z organizacjami pomocowymi do końca 2023 r. Organizacje, które powiększyły swoje zespoły, by sprostać działaniom pomocowym, mają zapewnione finansowanie tylko do końca br. Nie wiedzą, co będzie dalej z osobami, które wspierają i zespołami, które powołały.

Natalia Boyko prosiła RPO o zwrócenie się do strony rządowej z zapytaniem, czy jest jakaś długoterminowa strategia rządowa dotycząca zamknięcia tej luki. Potrzeby nie znikną, więc pomoc musi się utrzymać na takim samym poziomie, a dotychczasowi darczyńcy się wykruszą.

– Zastanawiam się, do którego z resortu moglibyśmy się zwrócić, czy rządzący mają świadomość problemu i czy planowana jest długofalowa strategia? – mówił Valeri Vachev. – Zastanowimy się w Biurze RPO, jakie podjąć kroki. Zapewne podniesiemy ten problem w wystąpieniu generalnym – deklarował Zastępca RPO.

Katarzyna Bednarska (Łódzkie Centrum Wielokulturowe, Fundacja Koper Pomaga) mówiła w swoim wystąpieniu, jak ważne jest wyrównanie szans dzieci i młodzieży uchodźczej, żeby wesprzeć młode osoby i równocześnie nie tracić ich potencjału.

– W szkołach, które sprawdzałam pod kątem udogodnień podczas egzaminu ósmoklasisty, nie było dostatecznego wsparcia. – mówiła Katarzyna Bednarska. – Uczniowie zdający egzamin ósmoklasisty nie mają szans go zdać ze względu na konieczność płynnego władania językiem polskim. Rozwiązaniem byłoby wprowadzenie dodatkowych kursów języka polskiego – szczególnie dla dzieci w VII i VIII klasie – prowadzonych przez profesjonalnych lektorów, znających specyfikę i metodologię nauczania polszczyzny jako języka obcego. Kursy te mogłyby się odbywać przez najbliższe dwa lata, bowiem młodzież z niższych roczników, mając więcej czasu, prawdopodobnie sama przyswoi język polski na wystarczającym poziomie. – proponowała Katarzyna Bednarska.

– Tego typu kurs został zorganizowany w ramach działań Łódzkiego Centrum Wielokulturowego. Uczestniczyło w nim szesnaścioro nastolatków. Ponieważ nie ogłoszono jeszcze wyników egzaminu, nie jesteśmy w stanie stwierdzić, ile punktów kursanci otrzymali, jednak sami stwierdzili, że kurs był bardzo przydatny. Lekcje odbywały się w dostosowanym do kursantów tempie, dzięki czemu młodzież nauczyła się pisać wymagane formy oraz interpretować utwory literackie – mówiła.

– Tego typu kursy są potrzebne na każdym poziomie edukacji, jednak z analizy potrzeb wynika, że to właśnie ósmoklasiści powinni być grupą priorytetową. W podobnej sytuacji znajdują się też maturzyści, lecz z racji na wiek (większość jest już dorosła), nie są oni aż tak newralgiczną grupą. A młodsze dzieci mają więcej czasu, by nauczyć się biegle języka polskiego.

– To dobry czas, by przed rozpoczęciem roku szkolnego ponownie zwrócić się do MEiN, ile z postulatów z września 2022 r. udało się zrealizować. – odpowiedział Valeri Vachev. Ważne jest też stworzenie bazy/ rejestru dzieci uchodźczych uczących się w polskich szkołach.

Uczestniczki spotkania zwracały też uwagę na ogólny brak kontroli nad edukacją ukraińskich dzieci i nastolatków. Nie wiemy, ilu z nich uczy się w polskim systemie, ilu zaś zdalnie – w systemie ukraińskim. Natomiast mamy pewność, że na terenie Polski mieszka wiele dzieci uchodźczych nieuczęszczających do żadnej szkoły.

Karolina Kwiatkowska (Centralna Rada Romów w Polsce) podjęła dalej temat szczególnie trudnej sytuacji uchodźców z grup mniejszościowych. Opowiedziała o działaniach jej organizacji na rzecz społeczności romskiej. – Centralna Rada Romów działa ogólnopolsko ale też międzynarodowo. Współpracujemy z UNHCR, doradzamy Komisji Europejskiej jeśli chodzi o społeczność romską. Niesiemy pomoc humanitarną, prawną, systemową – mówiła.

– Od samego początku jako organizacja rzecznicza rozmawialiśmy z różnymi ministerstwami, m.in. o sytuacji edukacyjnych dzieci romskich. Prowadzimy lekcje języka polskiego, zajęcia wyrównawcze, organizujemy wycieczki. Bez naszej pomocy dzieci nie otrzymałyby wsparcia.

Podobne działania prowadzi Fundacja W Stronę Dialogu. Jej przedstawicielka, Małgorzata Kołaczek, mówiła o dyskryminacji osób uchodźczych pochodzenia romskiego, z jakimi na co dzień się mierzą i wykluczeniu tych osób z rynku pracy i krzywdzącym stereotypom i powszechnemu rasizmowi. W punkcie pomocowym mali uchodźczy pochodzenia romskiego słyszeli np.: „Nie dawajcie tym Cyganom cukierków, bo się nie odczepią”.

Małgorzata Kołaczek zapowiedziała też mający się wkrótce ukazać raport dotyczący dyskryminacji Romów, który jej organizacja udostępni Biuru RPO i Inicjatywie „Nasz Rzecznik”.

W ciągu najbliższych dni wszystkie tematy i postulaty poruszone podczas spotkania zostaną przekazane Rzecznikom oraz ekspert(k)om Biura RPO, a sprawy dotąd nie zgłoszone jako wnioski do RPO zostaną przesłane do Biura RPO za pomocą formularza.

Zachęcamy wszystkich do zgłaszania przypadków naruszania praw oraz postulaty i wnioski do RPO w prostym formularzu:

https://bip.brpo.gov.pl/wniosek/index.php?formularz=dla_wnioskodawcy

Wnioski, skargi i postulaty można też zgłaszać w języku ukraińskim:

https://bip.brpo.gov.pl/pl/content/rpo-yak-otrimati-dopomogu-ukraina

Fot. Grzegorz Krzyżewski, BRPO