Cierpiący na autyzm, przykuty do wózka, skazany na cierpienie, chory na zespół Downa – takie określenia to norma w artykułach i audycjach na temat niepełnosprawności. Z drugiej strony nie brak w przestrzeni medialnej historii autystycznych geniuszy czy bohaterów z niepełnosprawnością, którzy pomimo swoich „dysfunkcji” i „słabości” mogą być „inspiracją dla innych”. Czy tak musi wyglądać język, którym posługujemy się, gdy mówimy i piszemy o niepełnosprawności i neuroróżnorodności? – Mateusz Różański, Integracja, portal Niepelnosprawni.pl.
“Zespół Aspergera a autyzm – czy to ta sama choroba?” “Spółdzielnia Mieszkaniowa Bródno zna sprawę inwalidki z Remblińskiej.” Jak poprawnie powinny być zredagowane te i inne komunikaty prasowe? Na co powinni zwracać uwagę dziennikarze piszący i mówiący o osobach z niepełnosprawnościami? Jak zmienia się język wraz ze wzrostem wiedzy i świadomości na temat różnego typu niepełnosprawności?
Na te i wiele innych pytań odpowiadaliśmy sobie podczas warsztatów “Nie cierpię cierpieć” prowadzonych przez Magdę Majewską – wieloletnią redaktorkę strony KrytykaPolityczna.pl zajmującą się tematyką społeczną i kulturalną, obecnie uczestniczkę kursu Arteterapia – kultura przeciw wykluczeniu oraz Mateusza Różańskiego – dziennikarza „Integracji” i portalu Niepelnosprawni.pl, od 2019 r. Ambasadora Konwencji ONZ o prawach osób niepełnosprawnych.
Warsztat odbywał się podczas zjazdu Inicjatywy “Nasz Rzecznik” pod hasłem “Nasze prawa, nasze rzecznictwo” w ramach obchodów 20-lecia Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych.
Podczas trzygodzinnego spotkania dyskutowaliśmy o tym, jak wygląda, a jak powinien wyglądać i wybrzmiewać język, którym mówimy i piszemy o niepełnosprawności i neuroróżnorodności.
Zmiana przyzwyczajeń językowych wymaga wysiłku, ale jest koniecznością wraz z powiększającą się wiedzą na temat funkcjonowania i różnorodności ludzkiego ciała i umysłu. Rozwój nauki i możliwości technicznych znoszą bariery i ograniczenia, a język winien za tymi zmianami podążać.
Warsztat “Nie cierpię cierpieć” był okazją do refleksji nad tym, jak nie medykalizować języka i jednocześnie nie stygmatyzować osób, o których mówimy i piszemy. To cenna wiedza, dla wszystkich, którzy piszą i mówią o i dla osób z niepełnosprawnościami.